czwartek, 30 lipca 2009

Badania Geodezyjne na Hansie


Wczoraj byłam razem z Pawłem i Rafałem na lodowcu Hansbreen. Paweł miał do wykonania pomiary geodezyjne na pierwszych pięciu tyczkach, mieliśmy przetransportować skutery wyżej, tam gdzie znajdował się śnieg i pojechać na dziewiątą tyczkę by zgrać dane ze stacji meteo. To był mój pierwszy wypad na tak duży lodowiec (wjechaliśmy ponad 12 km w głąb a to wcale nie był koniec Hansa). Muszę przyznać, że wrażenia przeszły moje najśmielsze oczekiwania a adrenalina była na maksymalnym poziomie.
Na lodowcu uwaga musi być ciągle skupiona na szczelinach i lodzie- jeden krok za daleko, odrobina zbyt gładkiej powierzchni i można poszybować kilka- kilkadziesiąt metrów- w dół.




Takie małe dziury i szczeliny przeskakiwaliśmy. Pamiętam, że przy pierwszej trochę szerszej szczelince zaczęliśmy robić sobie zdjęcia, przy kolejnych kilkudzieset przechodziliśmy obojętnie. Wyobraźcie sobie, że idziecie mostem lodowym o szerokości ok 30-50 cm a po lewej i po prawej stronie macie szczeliny o szerokości 2 metrów i trudno powiedzieć jak głębokie, bo "końca nie widać".
Po kilku takich przejściach przestało to mnie w ogóle stresować.


Takie szczeliny jak ta musieliśmy omijać. Przez to 1,5 km drogi w linii prostej między tyczką 3 i 4 pokonaliśmy w 1,5 godziny! Czuliśmy się jak w labiryncie. Najpierw szliśmy 50 m w prawo by przekroczyć jakąś szczelinę po to by znów iść 30 m w lewo.....

Najgorsza była świadomość, że te szczeliny, które się ładnie wytopiły i odsłoniły w niższej części lodowca znajdują się też wyżej, lecz przykryte są odrobiną śniegu. Po nich musieliśmy jechać skuterem. Z resztą przez te szczeliny ze zdjęć ok. 3 tyg temu też ktoś jechał skuterem. Nie wiem czy bardzo pocieszający jest fakt, że na skuterze jest mniejszy nacisk na jednostkę powierzchni i że jest na nim bezpieczniej niż na nogach. Stres jest niezły, zwłaszcza jak na takich szczelinkach wyrzuca do góry!



Mój pierwszy raz na skuterze! Zamiast się uczyć jeździć na miękkim puchu mnie czekała jazda po lodzie i przeskakiwanie szczelin!

Przyspieszony kurs jazdy na skuterze:
1. przejeżdżaj przez szczelinę zawsze prostopadle do niej
2. gdy widzisz szczelinę dodawaj gazu (nawet jeśli instynkt początkowo podpowiada Ci coś innego)
3. gdy jedziesz jako pierwszy w szeregu lub gdy jest dużo szczelin jedź na jednym kolanie zgiętym na siedzeniu. W takiej pozycji jesteś wyżej i szybciej dostrzegasz szczeliny i łatwiej jest zeskoczyć z skutera jak szczelina okaże się za szeroka.
4. gdy przeskakujesz przez szczeliny trzymaj się mocno, bo można spaść.

Z takimi oto informacjami radośnie i z ufnością dosiadłam wielkiej maszyny i ....musiałam pojechać. Innej opcji nie było. Były 3 skutery i 3 osoby. Po pierwszej rundce usłyszałam tylko "o.k. tylko staraj się mieć gaz na jednym poziomie a nie gazować i puszczać (no co! to był pierwszy raz)" Więc pojechałam. Najpierw ostrożnie pomiędzy szczelinami i przekraczając je. Potem po miękkim puchu już na pełnym gazie. Wrażenia niesamowite a w oczach łzy- ale nie ze wzruszenia tylko od wiatru. Eh wolność....


A na dziewiątej tyczce komunikat przez telefon satelitarny do męża: Kochanie spóźnię się na kolację. Trochę nam to czasu zajęło. Zamiast kilku godzin zrobiło się 13.

Ale na lodowcu czas płynie inaczej....

30-07-2009 17:00
Miśków: 1.,
Przeskoczonych szczelin ( na nogach i skuterem): kto by je zliczył,
Wrażenia: gratis!

1 komentarz:

  1. Hej Olu:)
    po dłuższej niebytności na Twoim blogu weszłam i zostałam oszołomiona tą wizytą na lodowcu:) Ekstra sprawa.. poza tym podziwiam odwagę:)jak sobie wyobrażę takie przeskakiwanie przez szczeliny... eh;)Z tego co widze nadal mnóstwo się u Was dzieje :) Osobiście jestem ciekawa jak tam się udała wycieczka geologiczna z prof. Gee?? No i jak tam standardowo wygląda Wasz dzień pracy??
    Pozdrowiamy z Wrocka
    Agata i Michał

    OdpowiedzUsuń