Ostatnio kolega chciał posypać trochę piaskiem lód, żeby można było normalnie chodzić. No więc twardo wysypał ścieżkę, tylko gdy się odwrócił piasku już nie było. Wiatr zwiał wszystko w kilka sekund. Istna groza polarna :)

Jednak noc polarna odkrywa w nas inwencję twórczą i ukryte talenty. Ja odnalazłam się w fryzjerstwie ekstremalnym. Dlaczego ekstremalnym? Bo bez nożyczek, pelerynki i fryzjerskiego pędzelka. Efekt widoczny u Kolegi bez twarzy. Kto to taki? Rozwiązania zagadki przysyłajcie na a.smyrak@gmail.com

Pomimo, że na zewnątrz groza polarna hula na całego, w Stacji możemy czuć się bezpieczni. Np. w toalecie pożar nas nie zaskoczy. Prawdziwy polarnik jest "gotowy na wszystko" :)
Miśków: 14 (to już prawie 2 miesiące bez misiaków w Stacji)
Wschód słońca: za 89 dni (mam nadzieję, że nie pomyliłam się w rachunkach)
Dziwacznych pomysłów: Tysiące